Olga Mama trójki 7 stycznia Anonimowy 21 stycznia Jakoś to zniesiemy. Już dziś usłyszałam takie epitety ciekawe w związku z tym tekstem, że tylko się śmieję :. Anonimowy 6 stycznia Jak wspomniałam, sama ich nie mam z wyboru. Jak zarabiano na pandemii zakupy covidowe. Odpowiedź na felieton Agnieszki Kublik: "Pampers z niespodzianką". Więc mam prawo nie życzyć sobie przed nochalem uroczego bobaska z osraną pieluchą nie po to tu przyszłam. Siedzę przodem do tych maluchów i nagle widzę, że ta młodsza ląduje na kanapie. Praca domowa: przeczytać w słowniku definicję pojęć: "społeczność", "społeczeństwo", "życzliwość". Faktycznie sama korzystałam z blatu przy umywalkach w damskiej toalecie, który służył mi za przewijak.
Nie da sie i o tym sie nie pisze. Z dziecmi do restauracji chodzi sie raczej w ciagu dnia a nie wieczorem. Bo to nie miejsce do tego. Więc mam prawo nie życzyć sobie przed nochalem uroczego bobaska z osraną pieluchą nie po to tu przyszłam. Tłoku nie ma, jest jeszcze parę wolnych stolików. Ale znacznie bardziej niż zachowanie rodziców, niepokoi mnie fakt, że w obliczu małego dziecka i jego matki gdzieś nagle przepadło osławione wręcz umiłowanie tolerancji i wolności, głoszone przez panią redaktor.
Zapisz się do newslettera
Jestem ze znajomymi, mieszkają w Stanach od ponad 20 lat. Jakie to proste. A jak jesteśmy z Wyborczej, to nie wymieniamy jakich, żeby nikogo nie urazić. Wlaczymy o tolerancje dla wszystkiego i wszystkich, ale matka i dziecko to gorszy element, ktory powinno sie zamknac w domu. Już się przyzwyczailiśmy, że rodzice c iągną je ze sobą wszędzie. Mogłabym dalej sypać przykładami - nie do końca wiem czy ma to sens, ale niech będzie. Inaczej naucza sie, ze mozna robic co sie chce wszedzie, ale w doroslym zyciu przekonaja sie bolesnie, ze to nieprawda. Najlepszy Blog na Świecie 5 stycznia Zapewniam, że bez wahania nakarmiłabym dziecko w restauracji, na oczach Pani Kublik, uśmiechając się do niej nawet. Ach, cała ta dyskusja ociera się o jakiś absurd. Nic już nie będzie takie samo Powinni byli tobie wskazac, jesli restauracja byla niedostosowana dla dzieci. Unknown 22 stycznia Matka zaczyna ją rozbierać, ściąga majtasy i zmienia małej pampersa. Często nie ma gdzie ustawić wózka, gdy podróżuje się tramwajem.
„Pampers z niespodzianką”? Głos ojca w sprawie przewijania dziecka w restauracji | testycovidn.pl
- Myślę sobie, że gdybym była matką, która wybrała się z małym dzieckiem na spotkanie ze znajomymi do restauracji, przewidziałabym każdą problematyczną sytuację.
- I basta.
- Gdy corka chce isc do lokalu z mezem czy znajomymi, to podrzuca mala do nas.
Warszawa, centrum, nieduża włoska restauracja. Jest sobotnie popołudnie, coś jakby trzeci dzień świąt. Tłoku nie ma, jest jeszcze parę wolnych stolików. Jestem ze znajomymi, mieszkają w Stanach od ponad 20 lat. W Warszawie tylko przelotem. Rozmawiamy, mamy dużo do obgadania. Obok nas ojciec z dwójką dzieci. Tak na oko w wieku gimnazjalnym. Całym ciałem demonstrują ojcu a przy okazji i otoczeniu , że są tu, że zamówili, że jedzą, bo robią łaskę. Wielką łaskę, jeśli chcecie wiedzieć ojciec wolałby nie. Program TV na wtorek. Warszawa na terapii. Copyright © Agora SA. Siedzimy ze znajomymi w restauracji. Tylko na Wyborcza. Ile w tym roku wyniesie
Koniec roku to okres medialnych podsumowań, refleksyjne spojrzenie wstecz na wydarzenia, które wraz z wybiciem w Sylwestra godziny dwunastej wylądują w starym pudle z napisem "zeszły rok". Czasem jednak wśród zalewu nudnych analiz i newsów niewiele się dzieje bo duża część świata - w tym politycy - ma wolne trafia się tekst, który w ospałym czytelniku wywoła ekscytację. Wzbudza kontrowersje, budząc go z zimowo-świątecznego snu. Udało się to Agnieszce Kublik, która publikując "Pampers z niespodzianką. To nie jest felieton przeciwko matkom" w Gazecie Wyborczej z 28 grudnia roku sprowokowała burzę. Wiedziała, co robi, celowo "podkręcając" temat. Pampers z niespodzianką to nie jest felieton przeciwko matkom nie jest jednak z tych przemijających wraz z emocjami, a tym bardziej z wybiciem północy. Realnie istnieje. Kublik podzieliła się oburzeniem po wizycie w restauracji w centrum stolicy: "Naprzeciw nas dwa małżeństwa albo partnerzy, kto to dziś wie. Siedzą w rogu, na sporej kanapie to ważne; dlaczego - o tym za chwilę.
Pampers z niespodzianką to nie jest felieton przeciwko matkom. Pampers królewski
Wydrukowano: Warszawa, centrum, nieduża włoska restauracja. Jest sobotnie popołudnie, coś jakby trzeci dzień świąt. Tłoku nie ma, jest jeszcze parę wolnych stolików. Jestem ze znajomymi, mieszkają w Stanach od ponad 20 lat. W Warszawie tylko przelotem. Rozmawiamy, mamy dużo do obgadania. Niestety, na świecie są nie tylko Agnieszka Kublik i jej zagraniczni znajomi. Są też matki, są i dzieci. Także te małe, które noszą pieluchy:. Obok nas ojciec z dwójką dzieci. Tak na oko w wieku gimnazjalnym.
Komentarze
Wydrukowano: Ubawił mnie nie tyle atak Kublik na matkę, która miała zaszczyt konsumować obiad w tej samej restauracji, co dziennikarka Wyborczej, ile zaprzeczenie - w niezbyt długim tekściku o kupie - dotychczas głoszonym przez Agnieszkę Kublik wartościom. Agnieszka Kublik opisała bowiem wstrząsającą przygodę, jaką przeżyła w tejże restauracji. Warszawa, centrum, nieduża włoska restauracja. Jest sobotnie popołudnie, coś jakby trzeci dzień świąt.
Do muzeum też byście dziecka nie wpuścili? Po prostu wyszły tutaj na jaw moje priorytety i jak widać zasady savoire vivre przegrały z dobrostanem dziecka.
0 thoughts on “Pampers z niespodzianką to nie jest felieton przeciwko matkom”